Dane o funkcjach pornograficznych w tym poście gościnnym pochodzą od naszego kolegi John Carr w Londynie. John jest jednym z wiodących światowych autorytetów w zakresie wykorzystania technologii cyfrowych przez dzieci i młodzież. Jest starszym doradcą technicznym globalnej organizacji pozarządowej ECPAT International z Bangkoku. John jest również doradcą technicznym Europejskiego Stowarzyszenia Organizacji Pozarządowych na rzecz Bezpieczeństwa Dzieci w Internecie, zarządzanego przez Save the Children Italy. Jest członkiem rady doradczej Beyond Borders (Kanada). Przedstawiliśmy inne posty Johna w witrynie Biała księga „Harms online”, Weryfikacja wieku i Brytyjskie prawo nieprzyzwoitości.

Facebook i Google mają bardzo surowe zasady dotyczące pornografii. Zasadniczo jest zakazane na obu platformach. Oto co Google mówią

Materiał jawnie seksualny

„Nie rozpowszechniaj materiałów erotycznych ani pornograficznych. Nie kieruj ruchu do komercyjnych witryn pornograficznych ”. (wyróżnienia dodane)

Oto Facebook polityka

Nagość dorosłych i aktywność seksualna

„Ograniczamy wyświetlanie nagości lub aktywności seksualnej, ponieważ niektóre osoby w naszej społeczności mogą być wrażliwe na tego typu treści. Dodatkowo my domyślne usuwanie zdjęć seksualnych aby zapobiec dzieleniu się treściami nieumyślnymi lub niepełnoletnimi. ”(Podobnie)

I jeszcze

Pomijając absurdalne, przejrzyste użycie Facebooka "nasza społeczność", zasady te są dość jasne. Jednak badania opublikowane w zeszłym tygodniu pokazują, że nie zatrzymały one żadnej firmy gromadzącej dane na znaczną skalę z witryn pornograficznych za pośrednictwem trackerów one sami się tam umieścili.

Nie wyobrażam sobie, aby wielu użytkowników strony pornograficznej świadomie zgadzało się na Facebook lub Google, zbierając informacje o swoich zwyczajach pornograficznych. Wręcz przeciwnie, gdyby sądzili, że istnieje możliwość powiązania tych danych z innymi aspektami ich życia w Internecie, w szczególności z życiem online z Facebookiem i Google, energicznie sprzeciwiliby się. Jeśli te firmy wiedzą o tym, dlaczego to robią? Na jakiej podstawie prawnej lub etycznej? Nie mogę sobie wyobrazić, że dzieje się to w UE. Poproszę obie firmy o potwierdzenie, że tak jest. Ale czy powinno się to dziać w jakiejkolwiek jurysdykcji? Nie.

Jak zobaczysz, przez milę wiejską Google jest największym kolekcjonerem tego typu danych. Choć, mówiąc szczerze, są prawdopodobnie największym kolekcjonerem danych w każdej kategorii stron internetowych.

Jestem pewien, że nie będę samotny, zastanawiając się, co właściwie Google i Facebook do z danymi, które zbierają z takich wyraźnie zabronionych miejsc?

Czy pyschoanalytics osiągnęło punkt, w którym poznanie zainteresowań seksualnych danej osoby lub szczegółów dotyczących częstotliwości i czasu ich wizyt w określonych typach witryn seksualnych, pozwala wywnioskować, że mogą oni odpowiedzieć na reklamy dotyczące wakacji nurkowych lub książek kucharskich? Odpowiedzi na pocztówce pod zwykłym adresem.

New Scientist ujawnia wszystko!

Artykuł w tym tygodniu New Scientist zwróciłem na mnie uwagę tym raczej uderzającym nagłówkiem„Większość witryn z pornografią internetową przenosi dane użytkownika”. Nagłówek w artykule online jest inny - mówi „Tysiące witryn pornograficznych przesyła dane do Google i Facebooka”). Nie jestem pewien "nieszczelność" jest właściwym słowem, jeśli trackery są na miejscu. Mam na myśli to, że Facebook i Google nie hakują.

Jestem tego świadomy New Scientist nie zawsze był wiarygodnym świadkiem w kwestii pornografii w Internecie. Więc poszedłem do Pierwotnym źródłem, artykuł badawczy opublikowany przez Jennifer Henrichsen z University of Pennsylvania, Timothy Libert z Carnnegie Mellon i Elena Maris z Microsoft Research. Badania przeprowadzono w marcu 2018 roku na komputerze znajdującym się w USA. To było przed RODO, ale i tak, ponieważ maszyna testowa znajdowała się w USA, nie miałaby zastosowania.

Oto wstępny streszczenie

„Ten artykuł bada zagrożenia związane z śledzeniem i prywatnością na stronach z pornografią. Nasza analiza witryn pornograficznych 22,484 wykazała, że ​​93% przesyła dane użytkownika do strony trzeciej  (tak samo). Śledzenie na tych stronach jest bardzo skoncentrowane przez garstkę dużych firm, które identyfikujemy. Pomyślnie wyodrębniliśmy politykę prywatności dla witryn 3,856, 17% całości. Zasady zostały napisane w taki sposób, że aby je zrozumieć, można potrzebować dwuletniego wykształcenia.

Nasza analiza zawartości domen próbki wykazała, że ​​44.97% z nich ujawnia lub sugeruje konkretną płeć / tożsamość seksualną lub zainteresowanie, które mogą być powiązane z użytkownikiem. (tak samo) Identyfikujemy trzy podstawowe implikacje wyników ilościowych: 1) unikalne / podwyższone ryzyko wycieku danych pornograficznych w porównaniu z innymi typami danych, 2) szczególne ryzyko / wpływ na wrażliwe populacje, a 3) komplikacje związane z wyrażeniem zgody dla użytkowników stron pornograficznych oraz potrzeba pozytywnej zgody w tych internetowych interakcjach seksualnych.

Nie tak incognito 

Przygotuj się na paragraf wprowadzający autorów

„Pewnego wieczoru 'Jack' decyduje się obejrzeć porno na swoim laptopie. Włącza tryb „incognito” w swojej przeglądarce, zakładając, że jego działania są teraz prywatne. Otwiera witrynę i przewija mały link do polityki prywatności. Zakładając, że witryna z polityką prywatności będzie chronić jego dane osobowe, Jack klika wideo. Jack nie wie, że tryb incognito zapewnia jedynie, że jego historia przeglądania nie jest przechowywana na jego komputerze. Witryny, które odwiedza, jak jak również inne osoby śledzące, mogą obserwować i rejestrować swoje działania online. Te strony trzecie mogą nawet wnioskować o interesach seksualnych Jacka z adresów URL stron, do których ma dostęp. Mogą również wykorzystać to, co zdecydowali o tych interesach, do marketingu lub budowania profilu konsumenta. Mogą nawet sprzedawać dane. Jack nie ma pojęcia o tych firmach zewnętrznych transfery danych pojawiają się podczas przeglądania filmów ”.

Prywatność seksualna

„Prywatność seksualna znajduje się na szczycie wartości prywatności ze względu na jej znaczenie dla spraw seksualnych, intymności i równości. Jesteśmy wolni tylko w takim zakresie, w jakim możemy zarządzać granicami wokół naszych ciał i intymnych działań… Dlatego zasługuje to na uznanie i ochronę w taki sam sposób, w jaki robią to prywatność, prywatność, prywatność komunikacji, prywatność dzieci, prywatność edukacyjna i prywatność intelektualna. ”

To cytat cytowany w głównym artykule. Wiele w tym ma sens, ale robi „prywatność seksualna ” naprawdę siedzieć dotychczasowy wierzchołek obaw o prywatność? Może nie, ale zdecydowanie powinno być równorzędne z innymi wymienionymi. W rzeczywistości prawdopodobnie w UE już tak jest. Chyba że ktoś dał „Wyraźna zgoda”, pod Artykuł 9 RODO  zbieranie lub inne przetwarzanie informacji o czyimś „Życie seksualne lub orientacja seksualna” jest zabronione. Wydaje się, że badacze popierają postanowienia RODO. Zauważają jednak, że (a) nie mają one zastosowania na całym świecie i (b) jest jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, jaki będą miały wpływ.

Gdzie to zostawia weryfikację wieku?

Kiedy brytyjskie organizacje dziecięce rozpoczęły kampanię mającą na celu poprawę dobrostanu dzieci poprzez ograniczanie dostępu do stron pornograficznych osobom poniżej 18 roku życia, jednym z argumentów najczęściej podnoszonych przez lobby anty-wiekowe (av) było to, że av nieuchronnie prowadzić do "Ashley madison" scenariusze. Osoby z mniejszości lub bardzo szczególne apetyty seksualne byłyby szczególnie narażone.

Sugestie te opierały się na założeniu, że same firmy pornograficzne lub hakerzy mogliby tworzyć nieautoryzowane powiązania między danymi przekazywanymi dostawcy AV a danymi zebranymi przez wydawców pornografii. A jeśli wydawałoby się, że wydawca porno i dostawca av mają ze sobą jakieś powiązania biznesowe lub inne, cóż, cóż więcej trzeba powiedzieć? Można zbudować cały profil twoich preferencji seksualnych, z potencjalnie strasznymi konsekwencjami, nawet jeśli Ashley Madison nigdy się nie pojawiła.

Fakt, że tworzenie takich powiązań jest nielegalne w UE i prawdopodobnie w wielu innych miejscach, został przeoczony lub zignorowany. Podobnie jak w przypadku niektórych dostępnych rozwiązań av - być może tych, które zdominują rynek av - takie powiązania będą technicznie niemożliwe, nawet gdyby ktoś spróbował.

Gdzie były te same głosy, zanim zaczęliśmy bronić dzieci, prowadząc kampanię na rzecz wprowadzenia av? Gdzie była szukająca krytyka status quo? Wszystko było w porządku ze stronami pornograficznymi, dopóki nie znaleźliśmy się w polu widzenia? Istniejące dziś strony pornograficzne mówią o wolności i liberalizmie? Jesteśmy siłami reakcji? Nie sądzę. Nawet gdyby nic innego się nie zmieniło, jak dokładnie mogłoby to pogorszyć sytuację już dziś i były przez wiele lat?

Jeśli cenisz swoją prywatność, trzymaj się z dala od stron porno

Zdecydowana większość stron porno określa siebie jako istoty "darmowy". Nie są. Po prostu płacisz w inny sposób. Płacisz danymi, a nie gotówką z góry. Jak pokazują badania, 93% witryn gromadzi i przekazuje informacje na temat konsumpcji pornografii. Dziwię się, że 7% witryn tak nie jest. Ale tak czy inaczej, publiczność, która ogląda porno, będzie zszokowana tym, co pokazują badania.

Jeśli cenisz nie tylko swoje „Prywatność seksualna”, ale prywatność wszelkiego rodzaju, strony pornograficzne to prawdopodobnie ostatnie miejsce, do którego należy się udać. Sprzedają cię, jeśli nie w dół rzeki, to z pewnością podmiotom pływającym po jej wodnistych i błotnistych brzegach.

Podchodząc prawidłowo, av oferuje ochronę dzieci. Może to również otworzyć drogę do większego stopnia prywatności użytkowników niż kiedykolwiek w przypadku osób odwiedzających strony pornograficzne. To nigdy nie było jednym z moich głównych celów w życiu, ale zabawne jest, jak sprawy mogą się potoczyć.

Co należy zrobić?

W malejącej kolejności zagrożeń dla istniejącego, opartego na danych modelu biznesowego stron pornograficznych, być może będą musieli uruchomić duże, nie do pominięcia nagłówki bannerów na swojej stronie docelowej, z przypomnieniami o każdej minucie 5, informując widzów, jeśli tak jest, to na tym "darmowy"zbierane są informacje o tym, co przeglądają użytkownicy, co jasno pokazuje, że mogą zostać wykorzystane do stworzenia lub uzupełnienia profilu reklamodawcy. Można argumentować, że powinno to mieć miejsce w przypadku każdej witryny internetowej powiązanej z danymi wrażliwymi. Nie przeszkadzałoby mi to.

Być może firmy pornograficzne mogą być zobowiązane do zapewnienia wyraźnie widocznego narzędzia „jedno kliknięcie” jako opcji zapobiegania każdy dane osobowe, które są przekazywane lub gromadzone przez kogokolwiek. Każdy z nich może zniszczyć lub radykalnie zmienić obecny dominujący model biznesowy. Wyczuwam, że jest w tym pewna nieuchronność. Inteligentni dostawcy pornografii będą już pracować nad tym, co robić dalej, aby pozostać przy życiu.